Lipiec minął nie wiadomo kiedy, wśród deszczu i wiatru. Sierpień zapowiadał się lepiej, ale nadal nie jest to prawdziwe lato. Może to w sumie lepiej jeśli i tak muszę w pracy siedzieć :)
Do tego znów czekają mnie trzy tygodnie słomianego wdowieństwa, bo M. znów po świecie szaleje, ale już 28.08 ruszamy razem na dwutygodniowy urlop :)
Jakiś czas temu zrobiłam drugie podejście do sernika (za pierwszym razem zapomniałam dodać cukru do masy serowej, więc wyszedł.. hm.. dietetyczny :)). Tym razem przepis wzięłam z książki, którą kiedyś można było kupić w Ikei "Gotowanie po męsku" (swoją drogą książka super, sporo przepisów z niej już wykorzystaliśmy).
Wyszedł super, choć nawet odrobinę zbyt słodki :) No i następnym razem na spód włożę mniej masła, bo trochę był tłustawy. Ale powtórzę na pewno :)
Do tego znów czekają mnie trzy tygodnie słomianego wdowieństwa, bo M. znów po świecie szaleje, ale już 28.08 ruszamy razem na dwutygodniowy urlop :)
Jakiś czas temu zrobiłam drugie podejście do sernika (za pierwszym razem zapomniałam dodać cukru do masy serowej, więc wyszedł.. hm.. dietetyczny :)). Tym razem przepis wzięłam z książki, którą kiedyś można było kupić w Ikei "Gotowanie po męsku" (swoją drogą książka super, sporo przepisów z niej już wykorzystaliśmy).
Wyszedł super, choć nawet odrobinę zbyt słodki :) No i następnym razem na spód włożę mniej masła, bo trochę był tłustawy. Ale powtórzę na pewno :)
Ale pysznie wygląda :D Mmmmm. Chyba się skuszę i też upiekę ;D
OdpowiedzUsuńa co do pogody, to ja się wolę nie wypowiadać...
Kurcze, ale piękny :)) Nie wiem czy jestem aż taka zdolna, żeby takie cuda czarować, ale spróbować zawsze można;d
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://profit-confidential.blog.onet.pl/
Dzięki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuń@Dagmara - ja też myślałam że sernik jest super trudny, ale nie jest aż tak źle :)