Jakiś czas temu już robiłam prezent urodzinowo-gwiazdkowy dla synka mojej koleżanki - Franka. Początkowo miała to być kamizelka, taka jakie robiłam poprzednio, ale że chciało mi się czegoś nowego to powstał Potwór. Bezimienny, nazwanie pozostawiam właścicielowi :)
To kolejny już potwór z książki "The Big Book of Knitted Monsters" - tym razem sportowiec Gort :)
Powstał z czterech motków Coats Extra Merino, zakupionego w Zamotanych, dwóch białych i dwóch granatowych. Robiłam podwójną nitką, na drutach 5.0. Oczy, zęby i pępek powstały z resztek włóczki niewiadomego pochodzenia, znalezionej u mamy.
Potwór zadomowił się u nas, ale nie na długo i powędrował już z małym Frankiem w świat :)
A kot jak zawsze czynnie uczestniczył w pracach wykończeniowych :)
Tymczasem kocyka przybywa, zdjęcie z przedwczoraj, teraz jest już drugi rząd skończony - czyli połowa za mną. Chusty też przybywa choć mniej spektakularnie, bo gorzej się przy niej seriale ogląda. Ale lada dzień też powinna zostać skończona :)
To kolejny już potwór z książki "The Big Book of Knitted Monsters" - tym razem sportowiec Gort :)
Powstał z czterech motków Coats Extra Merino, zakupionego w Zamotanych, dwóch białych i dwóch granatowych. Robiłam podwójną nitką, na drutach 5.0. Oczy, zęby i pępek powstały z resztek włóczki niewiadomego pochodzenia, znalezionej u mamy.
Potwór zadomowił się u nas, ale nie na długo i powędrował już z małym Frankiem w świat :)
A kot jak zawsze czynnie uczestniczył w pracach wykończeniowych :)
Tymczasem kocyka przybywa, zdjęcie z przedwczoraj, teraz jest już drugi rząd skończony - czyli połowa za mną. Chusty też przybywa choć mniej spektakularnie, bo gorzej się przy niej seriale ogląda. Ale lada dzień też powinna zostać skończona :)
Super. I kot i potwór;)
OdpowiedzUsuńKot to też niezły potwór :P
OdpowiedzUsuńKot jak zwykle uroczy - nie można wzroku od Niego oderwać :D
OdpowiedzUsuńPotwór pierwsza klasa, mnie najbardziej urzekł jego brzuszek, no spójrzcie tylko! Krótkie nózie i ten brzusio.. ;)
___
Iza, Katowice
Potworzasty jest genialny!!! Ale i tak wszystko pobił na głowę kot.
OdpowiedzUsuńKot niestety ma to do siebie, że kradnie uwagę... :)
OdpowiedzUsuń