wtorek, 15 marca 2011

Final countdown :)

Wyprasowana, spakowana, teraz już tylko odliczam godziny :)
Kota chodzi i miauczy, a przy każdej okazji wskakuje mi na kolana. Zwykle tego nie robi, więc bałam się że coś z nią nie tak. Nawet dzisiaj kontrolnie zabrałam ją do weterynarza, ale najwyraźniej wszystko ok, po prostu przeczuwa, że wyjeżdżam. Mam nadzieję, że wytrzyma u mamy, i że mama wytrzyma z całym zwierzyńcem :)

Poza tym staram się korzystać z urlopu, chociaż chłopaki męczą mnie jeszcze jakimiś sprawami, ale za to wysypiam się i szaleję po mieście :)
Wczoraj na przykład zaszłam do outletu Pretty Girl i kupiłam dwie sukienki sylwestrowo-weselno-teatralne za 7,98zł jedna :D Są cudne i pasują idealnie :)

Jutro wczesna pobudka, zawożę kota do mamy, a potem ruszamy na lotnisko - jedziemy we dwie z żoną kolegi M., który też jest w Dubaju, więc będzie nam raźniej :) Potem długa podróż i już w czwartek o świcie zobaczę się z M. :)

Nie mogę się doczekać, zwłaszcza że tam jest teraz 30 stopni, więc wygrzeję sobie kości :) Obiecuję relację fotograficzną :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz