sobota, 29 października 2011

Coś słodkiego

Jesienny wieczór to dobry czas na pieczenie ciastek :)

Te są bardzo duże, bardzo czekoladowe i bardzo dobre. Przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki, która jest dla mnie ogromnym źródłem inspiracji kuchennych. Jako, że nie znalazłam jasnego cukru Muscovado, zastąpiłam go ciemnym, dlatego ciastka mają ciemnobrązowy kolor. Zmniejszyłam też trochę ilość czekolady, gdyż mój M. narzekał że były za słodkie (robiłam je już drugi raz).


Przepis polecam, bo ciastka wychodzą super :) No i w domu pachnie czekoladą... :)

niedziela, 23 października 2011

FO: Mint Frozen Leaves

Chusta skończona była jeszcze w sierpniu, ale jakoś nie mogłam się zmobilizować do zblokowania. Głównie dlatego że nigdy wcześniej tego nie robiłam i bałam się że coś popsuję :) Ale w końcu się przemogłam i efekt jest super - przynajmniej mnie się podoba :)

Na dowód zdjęcia:




Dane techniczne:
Wzór: Frozen Leaves, autorka: Anusla
Włóczka: Drops Lace, kolor miętowy, 1 motek (jest boooska :)
Druty: 3,5 

czwartek, 20 października 2011

W międzyczasie

Post o Barcelonie powstaje opornie i w bólach, pewnie poczeka aż na dworze zrobi się szaro i brzydko a wtedy chętniej sięgnę z powrotem do słonecznych zdjęć wakacyjnych :)

Póki co jesień jest słoneczna, choć zimno już i rano w samochodzie zamarzam. Koniecznie muszę sobie w najbliższym czasie stworzyć rękawiczki bez palców. Tymczasem, powoli i opornie powstaje cieniuteńki szal estoński. Wzór łatwy i przyjemny, ale jakoś zacięcia ostatnio brak.





Dla odmiany wzięłam się wczoraj za włóczkę, którą kupiłam w zeszłym tygodniu w Niemczech i zaczęłam szaliko-otulaczo-komin. Ostatnio co wejdę do sklepu z ciuchami to takich szalików pełno, więc postanowiłam zrobić sobie własny. Mam nadzieję skończyć w tym tygodniu - chociaż może być ciężko, bo w sobotę nocują u nas znajomi więc wypadałoby mieszkanie doprowadzić do porządku, a M. znowu w podróży...