Trochę zmęczona chustami i cienizną (oraz ciągle namawiana przez M.), wzięłam się za projekt z książki, którą kupiłam już jakiś czas temu - The Big Book of Knitted Monsters. Trochę się obawiałam jak wyjdzie, bo szycie u mnie trochę kuleje, ale jakoś się udało wszystkie kończyny przymocować - i oto przedstawiam Stefana :) Sama książka jest bardzo przyjazna, fajnie napisana i zachęcająca do tworzenia.
![]() |
Tutaj pilnuje mojego koszyka z robótkami |
![]() |
Od razu nawiązał nowe znajomości :) |
![]() |
Lubi też posiedzieć na fotelu przed telewizorem |
![]() |
Stefan nie tylko się lansuje, pracować też musi :) |
Dane techniczne:
- włóczka - trochę YarnArt Shetland (szara), trochę nie-wiadomo-jakiej, która była dodawana do gazetki "Robimy na drutach" (niebieska)
- druty - pończosznicze, drewniane, 4mm
- dwa guziki oraz kawałek rzepa na ząb :P
Stefan skradł mi serce! :D
OdpowiedzUsuńJest boski! :D
OdpowiedzUsuńAaaa!!! moje serce też zdołał podbić! Jest genialny! :D
OdpowiedzUsuńPrawda? :)) Teraz robię kolejnego, dla Chrześniaka na święta i już mam plany na następne :)
OdpowiedzUsuńPrześmieszne i szalenie sympatyczne :-))
OdpowiedzUsuń