czwartek, 29 marca 2012

FO: Potwór dla Franka

Jakiś czas temu już robiłam prezent urodzinowo-gwiazdkowy dla synka mojej koleżanki - Franka. Początkowo miała to być kamizelka, taka jakie robiłam poprzednio, ale że chciało mi się czegoś nowego to powstał Potwór. Bezimienny, nazwanie pozostawiam właścicielowi :)

To kolejny już potwór z książki "The Big Book of Knitted Monsters" - tym razem sportowiec Gort :)


Powstał z czterech motków Coats Extra Merino, zakupionego w Zamotanych, dwóch białych i dwóch granatowych. Robiłam podwójną nitką, na drutach 5.0. Oczy, zęby i pępek powstały z resztek włóczki niewiadomego pochodzenia, znalezionej u mamy.



Potwór zadomowił się u nas, ale nie na długo i powędrował już z małym Frankiem w świat :)


A kot jak zawsze czynnie uczestniczył w pracach wykończeniowych :)


Tymczasem kocyka przybywa, zdjęcie z przedwczoraj, teraz jest już drugi rząd skończony - czyli połowa za mną. Chusty też przybywa choć mniej spektakularnie, bo gorzej się przy niej seriale ogląda. Ale lada dzień też powinna zostać skończona :)


 

5 komentarzy:

  1. Kot to też niezły potwór :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kot jak zwykle uroczy - nie można wzroku od Niego oderwać :D
    Potwór pierwsza klasa, mnie najbardziej urzekł jego brzuszek, no spójrzcie tylko! Krótkie nózie i ten brzusio.. ;)

    ___

    Iza, Katowice

    OdpowiedzUsuń
  3. Potworzasty jest genialny!!! Ale i tak wszystko pobił na głowę kot.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kot niestety ma to do siebie, że kradnie uwagę... :)

    OdpowiedzUsuń