środa, 11 kwietnia 2012

Święta sprzyjają kończeniu robótek

zwłaszcza jeśli spędza się je z rodzicielką, również wytrwale i w tempie ekspresowym produkującą dziane bluzeczki :) Tak więc, zarówno kocyk jak i chusta doczekały się końca, teraz jeszcze muszę się zebrać do blokowania. Mam nadzieję, że do następnych świąt się zbiorę :P

A jako że ręce próżni nie lubią (zwłaszcza gdy pojawiły się już odcinki drugiej serii Gry o Tron a my postanowiliśmy przypomnieć sobie pierwszą), to zaczęłam wczoraj mój pierwszy w życiu sweterek robiony od góry i bezszwowo (kamizelek w rozmiarze 80 nie liczę, bo to takie wprawki były :)). Nie mogłam już dłużej się powstrzymać przed złapaniem za Malabrigo Sock, więc przewinęłam dwa kłębki (z pomocą M., bo przewijarki niestety się jeszcze nie dorobiłam) i zrobiłam próbkę.


Miał być Featherweight, ale jakoś mi jednak nie pasowało coś, więc dokonałam kolejnego "pierwszego razu" i zakupiłam wzór na Ravelry. Padło na Georgię, próbka zgodziła się idealnie, więc ruszyłam i dziergam :) Mam nadzieję tylko, że dobry rozmiar wzięłam :)
Zdjęć poglądowych póki co brak niestety. W zamian będzie Kot na Wiosennym Spacerze :)


Obowiązkowe wspinanie się po drzewach, po części dobrowolne :)


Łapanie pierwszej opalenizny :)


No i standardowa pozycja kota na spacerze, czyli "Z góry widać lepiej i się łapki nie męczą" :P

1 komentarz:

  1. Robienie w czasie hurtowego oglądania seriali uwielbiam :))) I czekam na sweterek, bo wełenka jest prześliczna. Może chociaż jakaś zajawka, jak to wychodzi na drutach???

    OdpowiedzUsuń