Jak na prawie-kurę-domową przystało, w tym roku postanowiłam pierwszy raz w życiu zrobić ogórki małosolne :) Zanabyłam więc piękny słój w Ikei, nakupiłam ogórków i dodatków i powstało:
Wyglądały pięknie, pachniały super, w smaku podobno trochę mało słone (według M.). Ale w końcu miały być małosolne :P Za mną już dwie partie i myślę, że skuszę się na jeszcze jakieś do końca sezonu :)
Ależ ta fotka apetyczna :) :) ja ostatnio też zmierzyłam się z małosolnymi, ale jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę ... ja ostatnio całe dnie spędzam na robieniu przetworów ;-)
OdpowiedzUsuńI kiszone, i korniszony ...
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Ja jestem początkująca w tej kwestii więc na razie tylko małosolne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie, będę zaglądać :)